Kolczyki, dready, tatuaże... ozdóbki :P

SataniKa

Głupotą jest patrzeć w tak daleką przyszłość.
Jeśli tak dalej będzie się robić to wielu ludzi będzie się bało zrobić COKOLWIEK.
No bo przecież. Co ludzie będą o mnie mówić? Jak to będzie wyglądać za kilka-kilkanaście lat? A co jeśli nie dożyje? Kwadratowy

Dla mnie jest tu i teraz tak więc korzystam. xD
A co do kolczyków mam znajomego, który ma ich nooo koło 40 xD I powiem szczerze podoba mi sie to. Nie są to kolczyki nieprzemyślane. Byle jak, byle gdzie. Są ładnie rozplanowane i naprawdę ładnie to wygląda.
Tak samo z tattoo jeśli jest dobrze zaplanowany, przemyślany i to co jest wytatuowane dużo dla Ciebie znaczy to wierzcie mi. Nawet za te paręnaście lat będzie on miał dla was znaczenie bez względu na to jak będzie wyglądał.

Lennves

Wiesz jak ty nie myslisz o przyszłości to twoja sprawa, ja myślę bo chcę byc kimś. A nie jak ty...
Niestety to twoje zdanie co do tatto. Mi by sie taki szybko znudził

Dora

Jak ci się szybko znudzi to nie rób sobie. Proste, nie?

Fantasmagoria

Skoro komuś podobają się tatuaże a jednak ma lekkie wątpliwości co do tego jak on będzie wyglądać za te pare ładnych lat zawsze może sobie walnąć jakiś tatuażyk robiony henną Wink

Lennves

SataniKa

Lennves

Dora

Ja już w zeszłym roku chciałam hennę sobie zrobić... W tym roku też sobię chcę zrobić, ale nie wiem....

Lennves

Ja chyba sobie zrobie henną.

Dora

a tam trzeba mieć zgodę opiekuna lub rodzica?

Lennves

Chyba nie.
Ja już kiedyś sobie robiła. Najgorsze jest to że jest tyle tych wzorów...
Nigdy nie mogę wybrać

Asija

Szczerze to ta henna to jedna wielka pozoracja,bo za mały tatuażyk zapłacisz tak gdzieś 5zł,za większy 10-15 i niby na 2 tygodnie,a ile one się utrzymują???Jak przez 5 dni będzie w miarę widoczny to sukces!!!Generalnie po 2 dniach tatuaż zbladnie...i to strasznie,później ledwo widać,a to wygląda okropnie Confused

Dlatego uważam,że lepiej zainwestować w hennę i robić sobie własnoręcznie i poprawiać kiedy chcesz Very Happy

Lennves

To też dobry pomysł

Sadie

Dready i warkoczyki - jak kto chce. To nie dla mnie.
Tatuaże... Uważam, że bezsensem jest robienie sobie przykładowo kodu kreskowego, bo taki był tymczasowy kaprys. Według mnie prawdziwy tatuaż powinien coś symbolizować. Tak samo wytatuowanie przez "zbuntowaną" piętnastolatkę "I love Jonas Brothers" czy przez równie "zbuntowanych" chłopczyków napisu "JP". Najlepiej oczywiście jeśli tatuaż będzie zrobiony przez jakiegoś znajomego, bo to symbolizuje jeszcze większy "bunt". O ironio! Wink

Dla mnie tatuaże to sztuka. Sama bym sobie nie zrobiła, bo jestem zmienna. Przynajmniej teraz tak uważam. Nie mam wystarczającej motywacji i powodu, żeby sobie coś wydziarać. Jednak nie zamierzam krytykować osób, które wytatuują sobie jakiś niesamowity wzór. Osób, które tatuaże postrzegają jako sztukę, coś większego niż zwyczajne "bazgroły". Na ciele. Owszem, dawniej chciałam mieć tatuaże. Taki wiek Smile

Ale to zawsze mijało równie szybko jak się zaczęło - pomysłu jeszcze nie zdążyłam sobie w głowie poukładać a już mi się odechciało.
Tak samo było z kolczykami. Gdzie ja chciałam mieć - brew, warga, język, nos, pępek itd.... A zanim zdążyłam uzbierać pieniądze na wizytę do kosmetyczki to już rezygnowałam. Jedyne miejsce gdzie mam kolczyki to uszy. Bo nawet, jeśli przestaną mi się podobać to zawsze mogę je wyjąć. I nawet coś takiego jak kolczyk jest u mnie przemyślane lub przynajmniej coś symbolizuje (przynajmniej te, które mam w chrząstce).

reasumując - wszystko jest dobre, gdy symbolizuje coś więcej niż tylko chwilowy kaprys Smile

Bo według mnie tu nie chodzi o to, żeby do końca życia nosić na ramieniu wyznanie miłosne skierowane do jakiegoś wysoce komercyjnego zespołu, gdzie jedynym zadaniem zgrai różnych młodych chłopców jest ładnie uśmiechać się do fanek. Zespołu o którym i tak za pół roku nikt nie będzie pamiętać Smile

Amen.