|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Czw 22:59, 28 Lut 2008 Temat postu: Bez tytułu (na razie) - czytasz na własną odpowiedzialność |
|
|
- Zło – to ono rządzi światem - pomyślałem, gdy nauczycielka zaczęła rozdawać sprawdziany.
Jak ja tego nienawidzę. Znowu po całej klasie rozniosą się narzekania, że uzyskali tragiczne oceny. W końcu i ja dostałem swój test.
- „Trójka”, takiej oceny oczekiwałem – szepnąłem do siebie.
„Trójka” to może nie wybitna ocena, ale właśnie takich ocen potrzebuje. Dostatecznych, niewyróżniających się. Sprawiałem bowiem wrażenie zwykłego siedemnastolatka, bez jakiś wybitnych zdolności do nauki. Byłem po prostu niczym niewyróżniającą się osobą.
- Musicie więcej przykładać się do nauki – burknęła nauczycielka.
Tak naprawdę mógłbym dostawać „piątki”, gdyż posiadam wystarczającą do tego wiedze, ale to wzbudzało by zazdrość i zainteresowanie moją osobą, a to nie jest mi do niczego potrzebne.
- Co dostałeś? – zapytał kolega z sąsiedniej ławki.
- Jak zwykle „tróję” – odpowiedziałem.
Nie interesowałem się nikim z mojej klasy. Połowa była skupiona wyłącznie na nauce, a druga połowa na imprezach. Nie pasowałem ani do jednej, ani do drugiej grupy. Byłem bardziej zainteresowany tym, jak nisko może upaść świat. Codziennie tylko wojny, morderstwa, gwałty. Wiem, że trzeba coś z tym zrobić, i że mam do tego możliwości, jednak aby pokonać zło, trzeba najpierw opracować plan. Jestem jeszcze młody, mam czas, by tego dokonać.
Minęły dwie kolejne lekcje – historia i biologia. Teraz pozostała jeszcze jedna lekcja, a jest to fizyka. To jedyny przedmiot, którego wcale nie umiem. Nie dlatego, że nie potrafię, tylko dlatego, że nie chcę. Nie rozumiem po co mam uczyć się o fizyce, która dla mnie nie istnieje. Wszedłem do klasy i usiadłem na swoim miejscu w pierwszej ławce przy oknie. Na moje nieszczęście nauczycielka wzięła mnie do odpowiedzi.
- Dobrze, opowiedz wszystko co wiesz o energii kinetycznej.
Oczywiście nie miałem zielonego pojęcia, a nie mogłem dostać „jedynki”, gdyż byłoby to co najmniej dziwne. Postanowiłem więc zrobić coś, co przeszkodzi w mojej odpowiedzi. Zacząłem myśleć, co można zrobić. Przypomniałem sobie o alarmie pożarowym. Trzeba było go w jakiś sposób uruchomić. Oczywiście mogłem po prostu go wcisnąć, ale było by to zbyt nudne.
- Wywołam pożar – pomyślałem z radościom.
Skupiłem się na pokoju nauczycielskim. Przeniosłem się tam myślami. Widziałem duże pomieszczenie z mnóstwem papierów na stołach. Na środku stołu stała świeczka, a obok zapalniczka. Zapaliłem z uśmiechem świeczkę i przewróciłem ją na papiery, które natychmiast zaczęły się palić. Powróciłem myślami do pracowni fizycznej , a po krótkiej chwili, gdy czujniki przeciwpożarowe wyczuły dym, włączył się alarm.
- Dziś ci się udało – powiedziała ze złością nauczycielka.
Było dla mnie pewne, że nie będzie kolejnego razu. Postanowiłem zrezygnować ze szkoły. Miałem bowiem ważniejsze rzeczy na głowie niż udawanie zwyczajnego nastolatka.
Klasa wyszła przed szkołę, a pani dyrektor powiedziała, że z powodu pożaru pokoju nauczycielskiego, zajęcia zostaną zawieszone na tydzień. W ten sposób mogliśmy wrócić do domów.
Nie miałem ochoty wracać do mojego ogromnego, pustego mieszkania. Dawno nie uprawiałem seksu, dlatego postanowiłem zapolować na kogoś dziś wieczorem. Przez całe popołudnie kupowałem ciuchy na wieczorny podbój.
Gdy zapadł zmrok poszedłem do klubu. Było mnóstwo głupich i naiwnych nastolatek, które oddały by głowę za seks z kimkolwiek. Jednak nie były one moim celem. Szukałem kogoś na poziomie. Zauważyłem wysokiego i szczupłego mężczyznę w okularach. Był wyjątkowo pociągający. Podszedłem do niego i zapytałem:
- Co robisz sam w klubie?
- Oglądam te pijane idiotki, które tylko czekają na okazję, by się z kimś przespać.
- Też uważam, że to nienormalne.
- Postawić ci drinka?
- Byłoby miło.
Wypiliśmy kilka drinków i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Gdybym chciał to zaprosiłbym go do siebie i uprawialibyśmy seks do samego rana, jednak nie to mi teraz chodziło po głowie.
- Czy uważasz, że świat jest zepsuty? – zapytałem.
Co ja właściwie wyprawiam. Teraz na pewno go tak speszyłem, że już nie będzie chciał ze mną rozmawiać.
- Wydaje mi się, że na świecie jest za dużo zła: ciągłe wojny, morderstwa, gwałty. Tego jest za dużo. Najlepiej by było pozabijać tych zbrodniarzy – powiedział.
Nie mogłem w to uwierzyć. Tak świetnie wyglądający facet i do tego ma taką niesamowitą ideologię.
- Ja myślę zupełnie tak samo, jak ty – odpowiedziałem.
- Chodźmy stąd – powiedział i szarpnął mnie za rękę.
Ostatnio zmieniony przez P. dnia Wto 20:36, 11 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Nie 15:42, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął mnie z baru i wskazał swój samochód.
- Pojedziemy teraz do mnie do domu – powiedział.
Nie miałem nic przeciwko, więc się zgodziłem. Nachodziły moje myśli przedstawiające nas razem w łóżku całujących się, przytulających się, uprawiających seks. Te myśli strasznie mnie podniecały, ale nie dziwi mnie to. Jest on przecież wyjątkowo ładnym mężczyzną. Wysoki, szczupły, ciemne włosy i piękne niebieskie oczy za drobnymi okularami, które idealnie pasowały mu do twarzy, nadając inteligentnego wyglądu.
Jechaliśmy dalej samochodem. Zauważyłem przed nami radiowóz, który nakazał nam stanąć.
- Co mam teraz robić? – zapytał.
- Jedź dalej. Nie będzie w stanie nam nic zrobić – powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
Policjant wyglądał jakby zaczynało brakować mu tlenu. Zaczął się dusić, a po chwili upadł na ziemię tracąc przytomność.
- Co właściwie mu się stało?
- Pozbawiłem go na chwilę dopływu powietrza. Nie martw się, za chwilę dojdzie do siebie – powiedziałem ironicznie.
- Ale jak to możliwe?
- Dla mnie wszystko jest możliwe.
Jechaliśmy dalej ulicą w stronę jego domu. Mijaliśmy wiele budynków. On nie odezwał się do mnie przez całą drogę. W końcu dojechaliśmy do niezbyt dużego, jednorodzinnego domu.
- To mój dom – powiedział.
Wysiedliśmy z samochodu. Do domu prowadził ładny chodnik z kostki brukowej. Zaprosił mnie do środka. Dom był niewielki, ale ładnie umeblowany.
- Wejdź do sypialni i usiądź na łóżku – zaproponował.
Bez zastanowienia, zgodziłem się. Coraz więcej obrazów przelatywało mi przez myśli. Po chwili do mnie dołączył. Podszedł do łóżka i ukucnął obok mnie. Myśli o tym, co ma pod koszulą i w spodniach zaczęły jeszcze bardziej mnie nachodzić. On jednak wyciągnął tylko karton spod łóżka.
- Tu mam akta różnych spraw o morderstwa z całego świata. Wielu z tych udało się uniknąć kary – powiedział poważnie.
- A co ja mam z tym zrobić? – zapytałem.
- Mówiłeś, że nie ma dla ciebie rzeczy niemożliwych. Ukarz ich wszystkich w sposób, na jaki zasłużyli.
- Możemy dokonać tego razem, jednak będzie to długa droga i będziemy narażeni na wielkie niebezpieczeństwo. Czy mimo tego chcesz się podjąć wyzwania?
- W takim razie możemy razem oczyścić świat. Mów mi Luke (czyt. Luk).
- Mnie możesz nazywać jak chcesz.
- Będę mówił na ciebie P.
- Dobrze się składa, bo właśnie na tą literę zaczyna się moje imię. Ale przestańmy rozmawiać, a weźmy się do rzeczy.
Zbliżyłem się do niego i pocałowałem go.
Ostatnio zmieniony przez P. dnia Pon 19:05, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyu
onee-chan
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:00, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
łooo thiler z nutką erotyki? xDD
co by nie mówić podobało mi się
bohater będzie zabijał morderców?
coś mi to przypomina ale nie mogę skojarzyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne... (Nowy Targ)
|
Wysłany: Wto 15:01, 11 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Bohater zabijający morderców?... Sylwia mówi, że brzmi znajomo.. No, no jak ma nie brzmieć znajomo jak na pierwszy rzut oka nasuwa się jedno - "Death Note". Z prawej, lewej i z ukosa
Czekam na resztę
Ostatnio zmieniony przez Sadie dnia Wto 15:08, 11 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Wto 20:33, 11 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Obudziłem się. Nie mogłem przestać myśleć nocy jaką spędziłem z Luke’iem. Ciągle czułem skutki kochania się z nim. Dawno nie spędziłem nocy w taki sposób. Zawsze tylko seks i to wszystko. Tym razem było to coś więcej. Wiedziałem o czym Luke myślał. Nie wiem jak to się stało, ale słyszałem każdą jego myśl. On naprawdę mocno to przeżywał. Nie sądziłem, że ktoś może mnie kochać w taki sposób. Dla mnie jest on tylko kimś, z kim dobrze się uprawia seks. Oprócz tego ma poglądy podobne do mnie. Nie wiem jednak, czy w przyszłości nie będzie przeszkadzał mi w planie oczyszczenia świata ze zła. Na razie wykorzystam informacje o mordercach, które zdobył i spróbuję się tym zająć.
- Może weźmiemy wspólny prysznic – zaproponował ledwo rozbudzony Luke.
Oczywiście się na to zgodziłem. Nie mogłem zrezygnować z kolejnych miłosnych uniesień. Poszedłem za nim pod prysznic. Nie musieliśmy się rozbierać, gdyż byliśmy nadzy. Luke odkręcił gorącą wodę, a ja zacząłem całować go po szyi. On masował moje pośladki. Nagle coś w mojej głowie zaczęło pulsować.
- Zejdź niżej – usłyszałem w myślach Luke’a.
Zacząłem całować go niżej. Schodziłem językiem po klatce piersiowej, wyrzeźbionym brzuchu. Całowałem jego pępek, a on głaskał moje włosy. W jego wykonaniu było to cudowne uczucie. Po chwili zszedłem niżej. Całowałem teraz jego penisa. Luke rozpływał się w rozkoszy. Dla mnie również było to cudowne uczucie. Wiedziałem jak podobają mu się moje pieszczoty, co wzbudzało we mnie jeszcze większe podniecenie. Wziąłem teraz całego penisa do ust. Luke nie mógł wytrzymać tego napięcia. Po chwili wytrysnął wprost do moich ust.
- Właśnie o tym marzyłem – myślał Luke.
Po chwili zacząłem całować Luke’a. Nasze usta złączyły się w jedno. Nasze języki splatały się, a ja wędrowałem palcami po jego pośladkach.
Ten poranny prysznic był niezwykłym doświadczeniem dla nas obu. Przekonałem się, że warto być z takim człowiekiem jak Luke. Nie chodziło już tylko o seks, ale o uczucie jakie się we mnie, do niego, rodziło. Nie miałem pojęcia, czy kiedykolwiek go pokocham, ale postanowiłem, że dam temu szansę.
Nadszedł wieczór, a moje pośladki jeszcze nie zapomniały o porannym szaleństwie.
- Może zamieszkasz u mnie – zaproponował po dłuższej chwili milczenia Luke.
- Nie mogę się na to zgodzić.
- Dlaczego?
Wiedziałem, że mogę tym go skrzywdzić, jednak ten mały dom nie sprzyjał dobrze w realizacji moich planów. Potrzebowałem dużo miejsca na trening moich mocy.
- Nie ważne dlaczego. Jeśli chcesz, to możesz zamieszkać w mojej posiadłości – zaproponowałem.
- Dobrze. Spakuje trochę rzeczy i możemy jechać.
- Nie spiesz się tak. Wyjedziemy rano, gdyż jest to dosyć daleko.
- Jeśli to tak daleko, to jak dojeżdżałeś do szkoły?
- Mieszkałem tu w mieście. W tamtej posiadłości właściwie nigdy nie byłem. Kupiłem ją na przyszłość.
- Skąd miałeś pieniądze?
- Znalazłem na ulicy – odpowiedziałem ironicznie.
- Serio?
- Nie. Tak naprawdę to udało mi się zmienić zwykłe kamienie, w kamienie szlachetne, ale z tego co wiem, to po jakimś czasie zamieniły się z powrotem w zwyczajne kamyki. Na szczęście ja już miałem pieniądze, a sprzedając je, nie pokazałem swojej twarzy, a tylko sfałszowane dokumenty.
- Nieźle to zaplanowałeś.
- Nie miałem pojęcia, że kamienie szlachetne zamienią się w zwykłe. To tylko świadczy o tym, że moje umiejętności nie są doskonałe.
- Na pewno uda ci się je poprawić.
- Na pewno.
W mojej głowie szykował się już plan pozbycia się zła z całej ziemi. Niestety nie miałem jeszcze wystarczających umiejętności, by tego dokonać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne... (Nowy Targ)
|
Wysłany: Śro 16:12, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
... i nasunęła mi się alchemia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Śro 18:02, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A to jeszcze nie wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyu
onee-chan
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:30, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
a no ciekawe ale mógłby już zacząć zabijać xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Śro 20:09, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To jest dopiero początek. Jeszcze będzie czas na zabijanie. Ale nie martw się. Niedługo będzie okazja dla P, by kogoś zabił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne... (Nowy Targ)
|
Wysłany: Czw 15:24, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
to już się boję dalszych części
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Czw 20:07, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Obudziłem się rano, przy jeszcze śpiącym Luke’u. Wstałem i wziąłem prysznic. Po kilku minutach dołączył do mnie Luke.
- Powtórzymy wczorajszy poranek? – zapytał.
- Dziś nie ma na to czasu. Niedługo musimy wyjechać do mojej posiadłości – odpowiedziałem.
- W porządku.
Po piętnastu minutach wyszliśmy spod prysznica i zaczęliśmy się ubierać. Luke założył na siebie seksowne, czarne boxerki przylegające do jego pośladków. Ten widok bardzo mnie podniecił. Nie było jednak czasu na rozładowanie popędu seksualnego. Założyłem na siebie białe slipy, ciemno-niebieskie jeansy oraz czarną, zapinaną na guziki, koszulę. Luke ubrał się podobnie, z tym że zamiast czarnej koszuli założył białą. Włożył na siebie jeszcze okulary. Wyglądał w nich naprawdę seksownie.
- Wychodzimy – powiedziałem.
Luke wziął ze sobą sporą walizkę.
- Nie potrzebujesz tego. Kupimy coś po drodze – rzuciłem.
- Dobrze.
Luke zostawił swoje rzeczy i wyruszyliśmy z pustymi rękoma do samochodu. Luke usiadł za kierownicą, odpalił samochód i ruszył drogę. To był idealny moment, by przetestować swoje umiejętności. Skupiłem swoje myśli na domu Luke’a. Oddalaliśmy się od tego miejsca, jednak nadal pozostawałem myślami przy domu. Próbowałem odrzucić wszystkie czynniki zewnętrzne. Udało się. Mimo sporej odległości stałem w miejscu, o którym myślałem. Postanowiłem zniszczyć ślady, które świadczyłyby o moim pobycie tutaj. Wszedłem do sypialni w domu Luke’a. Skupiłem swoje myśli na wywołaniu iskry do podpalenia jedwabnej pościeli. Było to bardzo trudne zadanie. Nie bardzo wiedziałem jak się za to zabrać. Wyobraziłem sobie łóżko w płomieniach. Próbowałem dostarczyć w miejsce łóżka jak najwięcej tlenu by ułatwić spalanie. Po kilku próbach udało się. Łóżko znalazło się w płomieniach. Ogień rozprzestrzeniał się po całym pomieszczeniu. Ja, będąc w duchowej postaci, czułem tylko przyjemne ciepło.
- Twój dom spłonął – powiedziałem po powrocie do ciała, Luke’owi. – Spaliłem go. To był jedyny sposób by pozbyć się dowodów na mój pobyt w tamtym miejscu.
Czułem, że wydarzenia w domu Luke’a w jakiś sposób dodały mi sił. Wiedziałem, iż moja moc nie ogranicza się tylko do zmian w bliskim otoczeniu. Mogłem czegoś dokonać znajdując się w sporej odległości od danego miejsca.
Czytanie w myślach, zmiana składu niewielkiej objętości powietrza, chwilowa zmiana przedmiotów w inne, przeniesienie ducha w niezbyt odległe miejsce – to już potrafiłem. Nie jest to jednak wystarczające, by wprowadzić mój plan oczyszczenia świata ze zła. Do wykonania planu musze posiąść moc kontroli ludzkich umysłów. Nie mam pojęcia, jak uda mi się to osiągnąć.
Jechaliśmy samochodem w stronę miasta. Mijało nas wiele samochodów: lepszych bądź gorszych. Mnie jednak trapiło to, w jaki sposób mam rozwijać swoje umiejętności.
- Zabije ich wszystkich! – usłyszałem.
- Mówiłeś coś? – zapytałem się Luke’a.
- Nie, a co?
- Zatrzymaj się.
Luke gwałtownie zatrzymał samochód. Byliśmy już na wybrzeżach miasta. Chodnikiem szedł tylko jeden mężczyzna. Wiedziałem, że to były jego myśli.
- Muszę to zrobić! – ponownie usłyszałem w mojej głowie.
- Zatrzymaj się! – krzyknąłem do mężczyzny.
Wyjął on nóż zza peleryny i zaczął biec w moją stronę. Nie wiedziałem, co mam zrobić. Nie było czasu, by manipulować powietrzem. Myślałem tylko o tym, by się przewrócił. Mężczyzna był coraz bliżej mnie.
- Przewróć się i zgiń! – krzyknąłem w myślach.
W tym momencie napastnik potknął się o szczelinę w chodniku i upadł na ziemię, wbijając sobie przy tym nóż w nogę. Podszedłem do niego i wyciągnąłem nóż. Teraz to ja byłem napastnikiem. Wbiłem nóż wprost w jego brzuch. Powtarzałem tą czynność kilka razy. Byłem cały umazany w jego krwi. Było to cudowne uczucie. Przepełniło ono całego mnie. Czerpałem z tego niesamowitą przyjemność i podniecenie. Będąc w tej ekstazie nie zauważyłem, że tylko ja się poruszam. Wszystko inne stanęło w miejscu – ptaki na niebie, samochody. Było pewne, że zatrzymałem czas. Nie wiedziałem jednak, jak tego dokonałem. Czy był to efekt tego podniecenia, czy totalny przypadek. Będąc w tym stanie, skupiłem się na wywołaniu iskry na ubraniu mojej ofiary. Po chwili mężczyzna zaczął się palić. Płomienie pochłaniały jego ciało. Byłem tym bardzo podniecony. Rozpiąłem rozporek i zacząłem się masturbować. Ekstaza przyjemności nad palącymi się zwłokami. Nie wiem czemu było to tak przyjemne. Nawet seks z Luke’iem nie sprawiał mi takiej przyjemności. Gdy ciało było już całe czarne, eksplodowałem. W tym momencie czas znów zaczął działać i nie było już żadnego śladu zbrodni. Za pomocą swojej mocy oddzieliłem cząsteczki krwi od mojej koszuli i spaliłem je. Powróciłem do samochodu i razem z Lukiem ruszyliśmy dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne... (Nowy Targ)
|
Wysłany: Czw 20:13, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Szczerze? Spodziewałam się większej brutalności. Bo akcja troszkę za szybko się dzieje. Masturbacja nad zwłokami? Koleś z opowiadania ma nie po kolei w głowie Ale i tak czytać będę
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Czw 20:18, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To dopiero początek. Gdybym od razu wykorzystał wszystkie możliwości to nie byłoby sensu pisać dalej. Praca dzieli się na trzy części: wstęp, rozwinięcie i zakończenie. To jest dopiero wstęp.
Szczerze to te fragmenty są tylko wypełniaczem przed tym, co bohater zrobi w przyszłości.
Właściwie to ja mam trochę nie po kolei w głowie, ale nigdy z tym się nie kryłem. Mogę powiedzieć, że w pewnym stopniu bohater jest odzwierciedleniem mojej psychiki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyu
onee-chan
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:06, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
LOL xD
też myślałam, że będzie bardziej brutalne
nie jest źle
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Pią 18:15, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Za dużo chcecie na początek. Przez jakiś czas chciałem wogóle nie zabijać, ale Miv chciała morderstwa, to jest. Miałem wszystkie kończyny pourywać? Za szybko na to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyu
onee-chan
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:37, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
no ale kiedyś mam nadzieje do tego dojdzie xD
czekam na kolejne
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Sob 13:25, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przez jakiś czas nie będzie morderstw. Przynajmniej, nie tak brutalnych. Nikt nawet nie zwrócił mi uwagi, że pokazuje w opowiadaniu Luke'a jako osobę bez uczuć. W następnej części opowiadania to się zmieni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Śro 17:48, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia co mi się stało. Jakbym wpadł w jakiś trans. Pewne jest to, że siedziało we mnie coś złego, co tylko czeka na okazję, by się uwolnić. Musiałem temu zaradzić, jednak nie miałem pomysłu jak.
Długi czas myślałem o tym, co się stało. Nie zwracałem uwagi na mojego towarzysza. Właściwie nigdy nie myślałem o tym, co może czuć Luke. Był on teraz bardzo przestraszony. Zniszczenie domu musiało być także dla niego bolesne.
- Przepraszam za spalenie domu – powiedziałem.
- Nie ma sprawy – odpowiedział z przerażeniem, Luke.
- Nie wiem, co mi się stało. Nie powinienem w ten sposób zabijać tego człowieka.
- Dlaczego go zabiłeś?
- Usłyszałem w jego myślach, że chce kogoś zamordować. Musiałem to powstrzymać. Nie wiem jednak, co mnie opętało. Ja nie chciałem zrobić tego, w taki sposób. Coś siedzi w moim umyśle, a ja nie mogę tego powstrzymać.
- Co zrobiłeś z ciałem? – zapytał ciągle przerażony, Luke.
- Spaliłem je na popiół.
- Ale jak? Widziałem tylko, jak zadajesz mu ciosy nożem. Było tyle krwi. A potem nagle podchodzisz, jak gdyby nic, do samochodu i każesz mi ruszać.
- W jakiś sposób zatrzymał się czas i tylko ja mogłem się tam poruszać.
- Naprawdę mnie przeraziłeś. Zastanawiałem się, czy i mnie zabijesz w ten sposób.
- Nigdy bym cię nie zabił. Kocham cię – wypowiedziałem.
Nie wiem dlaczego użyłem tych słów. „Kocham cię” – te słowa wirowały mi w głowie. Czy naprawdę kochałem Luke’a, czy może były to puste słowa, które wypowiedziałem, by go uspokoić. Nie miałem pojęcia.
Zauważyłem łzy cieknące spod okularów Luke’a. „Co się ze mną dzieje?” – myślałem. Najpierw zabiłem z wielką brutalnością człowieka, a teraz doprowadziłem do płaczu mojego kochanka. To było wyjątkowo dziwne uczucie. Nie bardzo wiedziałem, co powinienem zrobić.
- Kocham cię – powtórzyłem i przetarłem ręką oczy Luke,a.
Po raz kolejny to powiedziałem, nie wiedząc dlaczego. Wszystkie pomysły, jakie snuły mi się w głowie, zostały kompletnie zaburzone przez te dwa słowa, które powiedziałem Luke’owi. Trzeba było skupić się jeszcze na dokończeniu spraw w mieście i wyruszenie w podróż do nowego domu.
- Jedź do Liceum Ogólnokształcącego – powiedziałem. – Muszę zabrać stamtąd moje dokumenty.
- Dobrze się składa, gdyż ja też muszę zabrać moje papiery ze szkoły, jeśli mamy razem zmienić świat.
Dopiero teraz przypomniałem sobie, że Luke również chodził do mojej szkoły. Zawsze siedział sam na korytarzu, słuchając muzyki. Był taki piękny i ładnie ubrany, ale nikt nie dotrzymywał mu towarzystwa. Musiał być naprawdę samotny. Nawet dziewczyny nie leciały na jego urodę. Właściwie to był trochę podobny do mnie. Też nie przepadałem za towarzystwem. Nie wiem czemu się nim wcześniej nie zainteresowałem. Był zupełnie w moim typie. Nawet podziwiałem jego ciało na lekcji wychowania fizycznego. Nigdy jednak nie zamieniłem z nim żadnego słowa. Nawet nie powiedzieliśmy do siebie zwyczajnego „cześć”. Byłem chyba zbyt zapatrzony w siebie i zajęty używaniem swoich umiejętności.
Z każdą chwilą byliśmy coraz bliżej szkoły. Nie zamieniliśmy z Luke’iem żadnego słowa. Byłem zbyt zmieszany moim miłosnym wyznaniem, by wydusić z siebie jakieś słowo. Spoglądałem na ludzi, idących chodnikiem. Po woli przechodzili i znikali mi z oczu. Przejechaliśmy przez rondo i jechaliśmy już prosto w stronę szkoły. Po trzech minutach wyłoniła się ona przed naszymi oczami. Przywróciło to niezbyt przyjemne wspomnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syaoran
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Castle of Darkness
|
Wysłany: Czw 21:41, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie podoba mi się od początku do końca... Nie mogę się doczekać kolejnej części.
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Pią 18:06, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
I jak na razie na tym stanęłą historia i raczej nie zechce mi się kontynuować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyu
onee-chan
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:45, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
to przez lenistwo xP
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
onii-san
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 3496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzcianka
|
Wysłany: Nie 15:51, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie.... to przez brak pomysłów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|